W samym sercu Jury Krakowsko-Częstochowskiej, w okolicach Ogrodzieńca, piętrzą się majestatyczne ruiny zamku…
Zamek Ogrodzieniec, zanim się nim stał, był drewnianym grodem wybudowanym w czasach Bolesława Krzywoustego. Nie postał jednak dłużej niż trzy stulecia, kiedy został zniszczone przez Tatarów. Na tym samym, korzystnym miejscu, Kazimierz Wielki zbudował murowany zamek. Warownia bowiem znajduje się na najwyższym wniesieniu Jury – Górze Zamkowej (515.5 m n.p.m.). Ponadto, twierdzę z trzech stron otaczały wysokie skały oraz kamienny mur, a wjazd prowadził jedynie wąską szczeliną.
Zamek przez stulecia przechodził z rąk do rąk – liczni podstoli, cześnicy, bogaci mieszczanie a nawet proboszcze dzierżawili lub kupowali budowlę. Pod koniec średniowiecza ówczesny właściciel, bankier królewski, rozbudował zamek o nowe skrzydło w stylu renesansowym. Nie uchroniło to jednak twierdzy przed konsekwencjami potopu szwedzkiego. Wojska szwedzkie zniszczyły znaczną część zabudowań.
Kiedy w XVIII wieku w zamku wybuchł pożar, już nigdy nie podjęto jego odbudowy. Następni właściciele nie dbali o jego stan, a nawet celowo go niszczyli w celu pozyskania budulca. W XX wieku obiekt uznawano już za zabytek. Podjęto prace konserwatorskie, mające na celu zachowanie go w formie trwałej ruiny i udostępnienie zwiedzającym.
Od kilku dekad twierdza wzbogaca krajobraz okolicznych miejscowości, a także wdzięcznie służy jak tło filmów i seriali. Zrealizowano w nim część plenerów do Janosika, Zemsty, kilku teledysków, a nawet najnowszego serialu Wiedźmina, gdzie zamek posłużył jako miejsce bitwy pod Sodden. Ponadto, co roku wokół zamku spotkać można barbarzyńców, którzy tradycyjnie najeżdżają Ogrodzieniec…
Fotografia w nagłówku autorstwa Lukasza Śmigasiewicza przedstawia Zamek Ogrodzieniec.