Dziś trudno wyobrazić sobie święta Bożego Narodzenia bez udekorowanego, oświetlonego drzewka iglastego. Nie zawsze jednak tak było, a tradycja choinki jest znacznie bardziej rozbudowana, niż mogłoby się wydawać.
Zanim chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się na całym świecie, liczne społeczności – w tym Wikingowie i Słowianie – świętowały przesilenie zimowe, przypadające na drugą połowę grudnia. Wśród licznych podobieństw współczesnych i dawnych zwyczajów znajduje się choinka.
Wśród ludów wczesnego średniowiecza często występował kult drzew. Dla Słowian, każde miało swoją osobną symbolikę. Dla Wikingów, to drzewo stanowiło rdzeń wszystkich światów (mowa oczywiście o Yggdrasilu). Poza tym, drzewa miały symbolizować odrodzenie i krąg życia, a wiecznie zielone lasy iglaste oznaczały wytrzymałość i obietnicę rychłej wiosny. Ludy nordyckie wierzyły, że drzewa iglaste stanowiły ulubione rośliny boga Baldura.
Pierwsze drzewka bożonarodzeniowe jako takie pojawiają się w XVI wieku. Kojarzono je z drzewem poznania dobra i zła lub z drewnem na krzyż z Golgoty. Sama tradycja dekoracji pochodzi z Francji, gdzie drzewka ubierano w ozdoby z papieru i jabłka, na wzór rajskiego drzewa. Szybko drzewka stały się popularne w Niemczech, gdzie zachęcano do spędzania świąt w domowym zaciszu.
Przynoszenie choinki, szczególnie na wsiach, miało charakter całego obrzędu. Rankiem gospodarz udawał się do lasu, aby “ukraść” gałęzie lub całe drzewa. Las postrzegano jako inny świat, więc wyniesione z niego łupy miały przynieść złodziejowi szczęście. Początkowo choinka wieszana była w domach pod sufitem, czubkiem do dołu. Dekorowano je ciastkami, orzechami, jabłuszkami, a także ozdobami z papieru, piór, wydmuszek, słomy i trawy. Na Wigilię zapalano świece. Oświetlenie miało na celu ochronę przed złymi mocami i złym okiem.
Fotografia pochodzi ze strony Slumbering Alligator.