Wesołą nowinę niesiemy, głośno ją wyśpiewujemy! Od domu do domu! Na tym właśnie polega kolęda. Ale skąd wziął się ten zwyczaj?
Sama tradycja, jak i słowo wywodzi się z czasów antycznych, a dokładniej — ze starożytnego Rzymu. Calendae to pierwszy dzień miesiąca w Cesarstwie Rzymskim, a kalendae styczniowe to początek nowego roku administracyjnego. Obywatele odwiedzali swoje rodziny z wesołą pieśnią na ustach i obdarowywali się nawzajem małymi podarkami. Chrześcijaństwo zaadaptowało ten zwyczaj, a kolęda nabrała nieco innego znaczenia. Teraz coraz rzadziej spotyka się poprzebieranych kolędników, a częściej księdza, który obchodzi dom po domu.
Jak to się ma jednak do Słowiańszczyzny? W każdej religii jest to czas wesoły, radosny — zazwyczaj spędzamy go w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Święto przesilenia, czy nowy rok, to w końcu nie byle co! Jak pierwotnie nazywano “kolędę” na ziemiach słowiańskich? Tego nie wiemy, ale dzięki źródłom etnograficznym mamy pewność, że trzon tradycji kolędowania jest przedchrześcijański. Świadczyłaby o tym postać turonia, potężnego zwierza, za którego jeden z uczestników pochodu zazwyczaj się przebierał. Niektórzy widzą w tej bestii jeden z atrybutów Welesa, pewnym jest natomiast, że szaleńcze turoniowe pląsy odnoszą się do sił witalnych i odradzającego się życia.
Kolęda miała też wymiar wróżebny, zaklinano wręcz pomyślność dla domostwa na cały rok. Tak czy inaczej, tradycja to radosna i kolorowa, choć lekko psotna.
A czy Wy wpuścilibyście kolędników do swojego domu?
Pozdrawiamy i zapraszamy do naszego sklepu!
#ozdobywikingówów #biżuteria #jewelery #wikingowie #Słowianie #viking #slavic #celtic #fantasy #Slavs #sf #sciencefiction #archaeology #archeologia #history #historia #mythology #mitologia #tradycja #tradition #dziedzictwo #heritage
Ilustracja przedstawia łeb turonia. Sam przedmiot i zdjęcie pochodzi ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie.