Choć uważani za bezwzględnych wojowników, bohaterowie nordyckich mitów i legend często kierowali się miłością. Uczucie przywiązania do drugiej osoby nie było im obce, a ponadto często skłaniało ich do popełniania najróżniejszych czynów – oczywiście w imię miłości.
Pomyśleć można, że to wszystko kwestia wpływów bogini Frei. Uznawana ona była za boginię miłości, choć zajmowała się również częścią krainy poległych. Poza tym, była patronką piękna, złota, płodności i wojny. Mimo to, jej własne małżeństwo nie było idealne – mąż Frei, Od, często opuszczał ją, wałęsając się po świecie. Powodowało to u bogini miłości złote łzy, jednak przez cały czas pozostawała mu wierna.
Brat Frei, Frejr, również nie miał szczęścia do miłości. Zakochał się bowiem w olbrzymce Gerdzie, która nie była skłonna oddać mu swojej ręki. Bóg wysłał więc swojego sługę, Skirnira, aby w jego imieniu zabiegał o względy Gerdy. Olbrzymkę do małżeństwa przekonały w końcu groźby, a Skirnir zażądał od Frejra wysokiej ceny za swoją pomoc. Bóg oddał mu swój miecz, który był potężnym artefaktem magicznym. W konsekwencji, podczas bitwy w trakcie Ragnaroku, Frejr poniósł porażkę w starciu z ognistym gigantem Surtrem.
Wiele straciła również Brunhilda, wybranka serca Sygurda. Była ona najpiękniejszą z walkirii, która pewnego dnia uległa podstępowi pewnego króla. Zmusił on ją do walki w jego szeregach podczas nadchodzącej wojny. Gdy Odyn dowiedział się, że jedna z walkirii stanęła do walki bez jego zgody, postanowił ją ukarać. Za pomocą ukłucia magicznego ciernia uśpił ją i umieścił w zamku otoczonym pierścieniem ognia. To właśnie Sygurd uwolnił ją z klątwy, jednak spowodowało to utratę wszystkich boskich mocy Brunhildy. Walkiria stała się zwykłą kobietą. Na domiar złego, w zaświatach przydzielone zostało jej zadanie witania wojowników w Walhalli, a także dolewania im miodu podczas uczt.
Grafika w nagłówku przedstawia obraz “Sygurd i Brunnhilda” autorstwa Charles’a Ernesta Butler’a.